Biuletynowa relacja z 3. Kongresu Informatyki
Polskiej
Kongresowa organizacja
Przewodniczący Komitetu Organizacyjnego 3. KIP,
wiceprzewodniczący Komitetu Programowego, wiceprezes PTI, kol. Andrzej Marciniak
skompletował zespół organizatorów błyskawicznie - bez dyskusji stali się nim
członkowie Zarządu Oddziału Wielkopolskiego PTI i studenci z koła naukowego
BooBoo. Wszyscy przyjęli propozycje entuzjastycznie. Ten entuzjazm widać na
zdjęciu, gdzie na dwa dni przed Kongresem trwała akcja przygotowywania
materiałów kongresowych. Koleżanki Jolanta Cybulka (wiceprezes OW PTI) oraz
Małgorzata Sterna (przewodnicząca O KR) czujnym okiem ogarniały recepcję.
Młodzież pracowała w recepcji, witała i żegnała gości, obsługiwała sprzęt w
salach konferencyjnych, fotografowała, drukowała materiały z ostatniej chwili.
„Różowe plakietki" były wszędzie obecne i zawsze skore do pomocy.
Kongresowe fakty
Komitet Programowy w znacznej swojej części dotarł do
Poznania już w niedzielę. Odbyła się próba generalna sprzętu multimedialnego,
gdyż, spodziewając się wielu gości, zarezerwowano drugą salę konferencyjną w
Centrum Kongresowym IOR, do której przekazywano na wielki ekran przebieg obrad.
Gdy wybiła godzina zero, gospodarz Kongresu, kol. dr hab. Andrzej Marciniak, w
towarzystwie niżej podpisanej, powitał wszystkich przybyłych na Kongres i tym
samym dał znak startu od miesięcy przygotowywanemu 3. Kongresowi Informatyki
Polskiej. Potem zabrali głos - Prezes Polskiej Izby Informatyki i
Telekomunikacji, Przewodniczący Komitetu Programowego Kongresu, dr inż. Wacław Iszkowski, oraz
Wiceprzewodniczący Komitetu Honorowego, Prezes PTI, Zdzisław Szy-jewski.
Przedstawili historię i osiągnięcia dotychczasowych Kongresów w prezentacji p.t.
„Nasze Kongresy".
Plenarne obrady pierwszego dnia były ważną kartą
wizytową całego Kongresu. Gość Honorowy Kongresu, prof. Leszek Balcerowicz,
Prezes Narodowego Banku Polskiego, wygłosił referat „Nowa gospodarka a rozwój",
który stał się kanwą dalszych obrad. Po nim zabrali głos kolejni Goście
Honorowi: Minister Krzysztof Heller, Podsekretarz Stanu w Ministerstwie
Infrastruktury oraz Minister Wojciech Szewko, Podsekretarz Stanu w Ministerstwie
Nauki i Informatyzacji.
Z dużym zainteresowaniem zostały przyjęte wystąpienia
głównych sponsorów Kongresu. Sławomir Chłoń - Prezes Zarządzający ComputerLand
S.A., mówił o coraz większej zbieżności dynamiki rozwoju rynku IT z ogólnymi
trendami makroekonomicznymi i technologicznymi. Zwrócił uwagę na korelację
wyzwań stojących przed polską gospodarką i administracją oraz wyzwań wzakre-sie
IT. Zdefiniował niezbędne kierunki rozwoju branży IT wraz z ich implikacjami,
wśród których wyróżnił: specjalizację branżową i technologiczną, konsolidację
firm i ich ekspansję na rynki zagraniczne.
„Dzisiejsze bariery i szansę rozwoju branży
teleinformatycznej" wskazał dr inż. Zbigniew Skotniczny - Prezes SOLIDEX S.A.
Szczególnie utkwiło słuchaczom w pamięci 13 barier-grzechów głównych polskiej
branży IT, które związane są z niedostatkami w takich kategoriach jak:
rzetelność, edukacja, państwo, prawo, opinia, płace, autorytety, kultura,
moralność, uczciwość, etyka, specjalizacja i samokrytyka. W zakończeniu Prezes
zwrócił się bezpośrednio do nas, członków Polskiego
Towarzystwa Informatycznego z pytaniem, czy
faktycznie tworzymy i bronimy zawodu informatyka?
Odpowiedź była prawie natychmiastowa, gdyż temat
„zawód informatyk" był jednym z wiodących w czasie drugiego dnia Kongresu,
przewijał się w dyskusjach w kilku sesjach tematycznych, m. in. w sesjach:
.Zawód informatyk", „Edukacja specjalistów", i .Teleinformatyka", a dalej
zaistniał w dyskusji na wewnętrznej liście dyskusyjnej PTI-L i, miejmy nadzieję,
zaowocuje konkretami.
,To były piękne dni" - Profesor Władysław M. Turski w
sposób bardzo dowcipny, a zarazem skrótowy opowiedział o swojej życiowej
przygodzie z rodzącą się informatyką. Mówił o tym, w jaki sposób jego zma-gania
z różnymi jej aspektami owocowały w Jego dorobku i dokonaniach. „Kiedy
wędrowałem za światłem, świat się zmieniał, DOWNLOAD NOW stało się chlebem
powszednim", powiedział Profesor i wskazywał, jak na niekorzyść zmienia się
in-formatyzowany świat. Konkluzja w związku z tym była niezbyt optymistyczna.
Profesor wyraził obawę, że będąc naocznym świadkiem narodzin computing
science, staje się świadkiem jej zejścia. Zebrani z wielkim aplauzem
przyjęli przygotowaną z przymrużeniem oka prezentację i być może z powodu
końcowego przesłania popadliby w zadumę i ogarnąłby ich nastrój nieco
filozoficzny, gdyby nie zarządzona przerwa obiadowa, co skutecznie (a
przynajmniej chwilowo) zwróciło uwagę wszystkich na sprawy bardziej
przyziemne.
Tymczasem po przerwie nadszedł czas na prezentacje
osiągnięć polskiej informatyki. Rozpoczął je prof, dr hab. inż. Jan Węglarz, Honorowy Członek PTI.
Prof. Węglarz przedstawił stan aktualny i perspektywy infrastruktury
informatycznej polskiej nauki, z wielką żarliwością przekonując zebranych o
konieczności jej rozwoju. Ogólnopolska sieć optyczna, dzieło środowiska
naukowego, parametrami o rząd wielkości przewyższa sieci komercyjne. Sieci
komercyjne nie są w stanie zaspokoić potrzeb polskiej nauki. Mówca gorąco
motywował konieczność rozwoju szerokopasmowych sieci regionalnych, które są
szansą integracji komunikacji systemów administracji regionalnej, rozwoju
regionalnych usług informacyjnych i wprowadzenia nowej jakości
współpracy.
Dalej o sukcesach swoich firm mówili, dr Witold
Staniszkis, dr Roman Szwed oraz Jerzy Dryndos. O międzynarodowych sukcesach
młodych polskich informatyków, swoich podopiecznych, mówił bardzo ciepło prof.
Jan Madey, przedstawiając zwycięski zespół programistów z zawodów w
Kalifornii.
Nie zabrakło również prezentacji sukcesu polskiej
informatyki multi-medialnej. Choć do Poznania nie przyjechał Tomasz Bagieński,
pokazano jego nominowany do Oskara film p.t. „Katedra", który zrobił duże
wrażenie na tych, którzy do tej pory jeszcze go nie obejrzeli.
Drugi dzień obrad to prawdziwy „parallel
conferencing" - aż w czterech równoległych ciągach sesyj-nych (Edukacja i nauka,
Nasze środowisko, Państwo i prawo oraz Rynek teleinformatyczny) prowadzone były
prezentacje i dyskusje. Niektóre sesje były dość gwałtowne, jak choćby ta,
dotycząca kształcenia informatyków prowadzona przez dr inż. Małgorzatę
Iszkowską- Kalinowską: „Edukacja specjalistów". Odsyłam Czytelników do
kongresowej strony www.kongres.org.pl, gdzie umieszczono wiele z pokazywanych
prezentacji i gdzie również można znaleźć podsumowanie sesji przygotowane przez Dariusza
Kupieckiego. Z uwagi na ograniczoną objętość Biuletynu nie możemy przytoczyć
wszystkiego tego, co zostało powiedziane w czasie ich trwania. Z pewnością
jednak będziemy jeszcze do tematyki sesji wracać na łamach
Biuletynu.
Kongres! Biuletyn PTI
Wspomnę tutaj, z kronikarskiego obowiązku, że
Biuletyn PTI zaistniał w czasie kongresu w sesji pod tytułem „Informatyka w
mediach, in-formatykajako medium". Prowadzący sesję kol. Piotr Fuglewicz
poprosił mnie o wprowadzenie do dyskusji i zadał mi tytuł „Rola środowiskowo -
twórcza biuletynu stowarzyszeniowego", zakładając, że Biuletyn konsoliduje
członków PTI. l chyba tak jest, wszak biuletyn wciąż istnieje, widać na nim
edytorski postęp technologiczny, już za chwilę z pewnością przyjmie on postać
elektroniczną, stąd podtytuł „Od powielacza do biblioteki cyfrowej". Aspekt
elektroniczny i multimedialny został wzmocniony przez Panów: dr A. Nikischa
(biblioteki cyfrowe), M. Paprzyckie-go (elektroniczna Gazeta IT) oraz A.
Kaźmierskiego (telewizja interaktywna i audiowizualne archiwa cyfrowe). O dziwo,
najmłodszy uczestnik tej sesji, szef zespołu programistów przygotowujących
oprogramowanie dla biblioteki cyfrowej, Andrzej Swę-drzyński, mówił raczej o
alienacji młodzieży, która znudzona jest interne-tem i jest „samotna w sieci", a
nie o nowych technologiach. Ten wątek, mówiący o niebezpieczeństwach ze strony
internetu, na chwilę zdominował dyskusję, choć był jeszcze jeden głos S.
Stopienia, który wskazał powody śladowego stosowania środków informatycznych w
działalności towarzystw regionalnych. Jeden z nich to relatywnie wysoki koszt
dostępu do internetu i sprzętu. Tu koło się zatoczyło - było to proste
nawiązanie do wystąpienia prof. Węglarza przekonującego do konieczności rozwoju regionalnych
sieci szerokopasmowych.
Kongres i prasa
Dominował pogląd, że Kongres był przedsięwzięciem ze
wszech miar udanym, dał szansę osobom na nim obecnym na spotkanie ciekawych
postaci, zetknięcie się z interesującymi poglądami i że czas na Kongresie nie
był czasem straconym, wręcz przeciwnie dał możliwość, by porozmawiać o swoich
sprawach.
Na kongresie obecnych było jednak zaledwie siedmiu
dziennikarzy. Telewizja lokalna dała krótką relację z otwarcia Kongresu, ukazało
się kilka notatek w prasie, niektóre, jak publikacja w CW, zbulwersowały
środowisko. Oddźwięk, jak zwykle natychmiastowy, był na liście PTI-L. Ala Myszor
napisała: Są problemy, o których dyskutowaliśmy z należytą im uwagą.
Informatycy nie mówili o marazmie i bezradności -o obawach tak. Ale dziennikarze
często lubią skrajne, mocne słowa. Rożne punkty widzenia czy rożne cele? Kongres
był bogaty w różnorodną tematykę i dobrze przygotowany. Wiele osób wystąpiło z
ciekawymi prezentacjami (będą na witrynie kongresowej).
Kongres udał się, a że pracy przed nami ciągle dużo to i chyba
dobrze.
Wiele osób utożsamiało swoje myśli z wypowiedzią Ali.
Były też próby znalezienia rozwiązania kwestii image'u informatyki w mediach, a
zwłaszcza w prasie. Ania Ostaszew-ska pisała: Może powinniśmy starać się, aby
linia podziału my (PTI, informatycy) - prasa była mniej ostra? Z jednej strony,
„my" przecież czasa-mi jesteśmy „nimi", bo jest wśród nas trochę osób piszących
do prasy. Jak chcemy mieć sensownie napisane, to zrób to sam, czyli i sobie
napiszmy. Z drugiej, może zintegrujmy się bardziej z prasą, żeby ,oni" poczuli
się trochę „nami", przecież dziennikarze branżowi często są informatykami. Po
prostu, zbudujmy lepszy interfejs.
Dodam, ze Biuletyn PTI jest otwarty na Państwa
wypowiedzi.
Kongresowe publikacje
Z okazji kongresu zostały przygotowane dwie
publikacje, które goście kongresowi znaleźli w swoich gustownych plecaczkach.
Pierwsza miała charakter naukowy - było to specjalne wydanie pisma PTI Pro
Dialog pod re-dakcją Andrzeja Marciniaka, w którym zawarto referaty polskich
naukowców zaproszonych do udziału w sesji „Ba-dania naukowe w informatyce".
Druga pozycja miała zupełnie inny charakter. Wydana przez to samo poznańskie
wydawnictwo NAKOM, zawiera pokaźny zestaw felietonów o tematyce informatycznej,
które ukazały się w latach 1995-2002 autorstwa Jakuba Chabika, Jarosława
Demineta, Piotra Fuglewicza, Andrzeja Horodeńskie-go, Bogusława Jackowskiego
Piotra Kowalskiego i Ewy M Izerskiej, członków PTI. Tytuł tomiku -"Zapiski na
balonie" - bardzo trafny, bo felieton z natury rzeczy ma charakter bardzo ulotny
- jeśli nie przytrzyma się mocno sznurka - porwie go wiatr i zniknie -ulegnie
zapomnieniu. Podtytuł tomiku „świat w oczach informatyków" jest równie celny,
ponieważ, jak zauważa autor wstępu („Na początku był algorytm") - Edwin Bendyk,
możliwośćca-łościowej lektury tekstów publikowanych przez kilku autorów w kilku
czasopism ach na przestrzeni kilku lat pozwala dostrzec prawidłowości, które
przy czytaniu okazjonalnym umykają. Dlatego z ciekawością, a czasem i zadumą
czytamy ,jnfo-zwierzenia" informatycznych mistrzów pióra.
Kongresowe kulisy
Jak na każde szanujące się przedsięwzięcie przystało,
tak i Kongres nie uchronił się od zwad między co bardziej impulsywnymi
informatykami.
Nie wypadałoby zapewne o tym wspominać, gdyby nie
fakt, który wart jest, jak się wydaje, odnotowania. Zdarzenia takie kończyły się
elegancko, czego pisząca te słowa była świadkiem, a nawet ze swadą i humorem,
czego dowodem niech będzie cytowany poniżej list, którego autor, kol. Piotr
Fu-glewicz, zgodził się na opublikowanie. List ukazał się na zamkniętej liście
dyskusyjnej PTI-L i swoim niecodziennym stylem zwrócił uwagę czytelników. Może
więc sprzeczki są czasem potrzebne?
W dniu wczorajszym w późnych godzinach wieczornych
oraz dzisiejszym, we wczesnych rannych, na Polanie Szymoszkowej w Tatrach odbyło
się spotkanie Panów Kosie-lińskiego oraz Fuglewicza reprezentujących każdy
siebie, choć jeden związany jest z prasą, a drugi wyłącznie z
Fuglewiczem.
Strony wyraziły nawzajem ubolewanie z powodu
zaistniałej między nimi poważnej różnicy zdań, a w szczególności Pan
Kosieliński pou-bolewał, że swym zachowaniem zirytował Pana Fuglewicza, a Pan
Fugle-wicz z kolei ubolewał, że pisząc post na listę wewnętrzną PTI użył kilku
nieparlamentarnych wyrażeń.
Co do meritum, Strony pozostały przy swoich
zdaniach: Pan Kosieliński na temat Środowiska, a Pan Fuglewicz na temat prasy
około informatycznej. Należy wszakże przyznać, że pogłębione konsultacje z
udziałem przedstawicieli Użytkowników, pozwoliły obu Stronom dojrzeć zarys
cienia belki we własnym oku.
To wydarzenie jest dowodem na to, że zgoda buduje,
a niezgoda rujnuje. Strony postanowiły informować się wzajemnie o krokach
podejmowanych w celu poprawienia sytuacji u drugiej strony, oraz w porozumieniu
poprawiać resztę świata.
Na tym incydent zakończono i postanowiono
poinformować Listę, na której w części zaistniał, w celu przeproszenia Tych jej
Uczestników, którzy poczuli się zniesmaczeni. Rzecz działa się podczas
konferencji Miast w lnternecie o e-administra-cji, która to konferencja podoba
się bardzo obu Stronom, jak również Uczestnikom.
Pokojowy Piotr W. Fuglewicz
Relacjonowała Ewa Łukasik
Fotografie
Stefan Grocholewski, Jerzy Wujczak oraz
studenci