LIST OTWARTY PREZESA PTI
Z okazji VII Zjazdu Polskiego Towarzystwa Informatycznego pojawiło się na łamach prasy kilka artykułów komentujących obrady Zjazdu oraz sytuacje w Towarzystwie. Relacje te są mocno tendencyjne i przedstawiają sytuacje w Towarzystwie w nieprawdziwych barwach. Zapewne wynika to z faktu, że z szerokiego zaproszenia do udziału w obradach skorzystał tylko jeden dziennikarz i to uczestniczył jedynie przez krótką chwilę w trwającym cały dzień Zjeździe. Zupełny brak zainteresowania obradami Zjazdu, organizowanego co 3 lata, z jednej strony a dość szerokie komentowanie sytuacji w Towarzystwie z drugiej strony powoduje, że podawane w prasie opinie są dalekie od faktów i sytuacji dyskutowanej na Zjeździe. Widocznie taki jest model pracy naszego dziennikarstwa informatycznego.
W relacjach prasowych podnoszony jest fakt braku zmian w Towarzystwie i traktowane jest to w kategoriach porażki „reformatorów". PTI od początku swojego istnienia, czyli od 1981 roku, postawiło na konsekwentne stosowanie mechanizmów demokracji i jawności działania. Dlatego też dyskusje o istotnych sprawach Towarzystwa są jawne i zapewne obserwowane przez kibiców. Ostatnio dyskutowana była sprawa zasad członkostwa w Towarzystwie i reguł przyjmowania do PTI. Sprawa ta wzbudziła sporo emocji, ale głównie wśród osób nie związanych z PTI. Lansowana była teza, że członkiem PTI może zostać każdy, kto uważa, że jest informatykiem i złoży odpowiednią deklarację.
Zakładając w 1981 roku Towarzystwo postawiono na profesjonalizm zawodowy i ustalono zasady przyjmowania członków. Zasady te i cele spodobały się grupie informatyków, aktualnie około 1000 osób i skutecznie są przestrzegane przez ponad 20 lat. W tym czasie osoby te wykonały liczne, pożyteczne prace dla całego środowiska informatyków w Polsce, ale nigdy nie uważaliśmy, że mamy patent na wyłączność. Z grona naszych członków wywodzą się inne Stowarzyszenia informatyczne, które realizują swoje cele. Jedne z nich są liczniejsze i bardziej aktywne inne wykazują mniejszą aktywność. PTI nigdy nie wskazywało innym, jak mają działać, czy co powinni robić. Tymczasem pod adresem PTI bardzo często formułowane są wskazania, czym powinniśmy się zająć czy też jak mamy działać. Relacje z ostatniego Zjazdu próbują wspierać wyimaginowaną „opozycje reformatorską' w strukturach PTI i piętnują konserwatyzm znaczącej większości demokratycznej, która pielęgnuje przyjęte i sprawdzone zasady działania. Jak wykazały decyzje Zjazdu jest to tak zwany „fakt prasowy' daleki od stanu faktycznego.
Nie ma żadnych przeciwwskazań aby informatycy, którym nasze zasady nie odpowiadają założyli własną liczną i prężnie działającą organizacje. Z zadowoleniem przywitamy grupę aktywnie działających dla dobra środowiska informatycznego. Wspólnie z PlliT, dużym wysiłkiem naszych członków, próbujemy oprócz organizowania życia towarzyskiego informatyków, wspomagać i konsultować istotne dla informatyki działania. Ostatnio przez wiele miesięcy społecznie pracujemy nad podpisem elektronicznym, ale jest wiele innych obszarów gdzie aktywność informatyków byłaby wskazana. Zamiast dyskutować o naszych, PTI, problemach i wskazywać, czym mamy się zająć, lepiej byłoby zadbać o prawidłowy kształt prac nad problemami informatyki.
Znamienne jest również to, że prasa zupełnym milczeniem potraktowała Uchwałę Zjazdową gdzie w trakcie merytorycznej dyskusji wypracowano stanowisko Towarzystwa i wskazano na liczne problemy środowiska. Chętnie podejmiemy dyskusje o tych problemach sygnalizowanych w Uchwale, włączymy się do działań. Tak w PTI rozumiany jest profesjonalizm i takich informatyków zapraszamy do współpracy w strukturach Towarzystwa. Sądzimy, że prasa informatyczna też ma istotne zadania do spełnienia i namawiamy do profesjonalnego działania. Z wyrazami szacunku
Prezes Polskiego Towarzystwa Informatycznego Zdzisław Szyjewski
