Koleżanki i Koledzy,
Wróciłam z urlopu i wśród listów była taka ogromnie smutna wiadomość, że Janek Trzcianka z Lublina odszedł od nas niespodziewanie 23 lipca...
Młody, bardzo uczynny, życzliwy, zawsze uśmiechnięty, pełen planów do działania zawodowo i w PTI.
Byliśmy razem na Letniej Szkole PTI w Szczyrku, w czerwcu. Rozmawialiśmy o Jego pracy - pracował w CPN-ie w Lublinie, gdzie zarządzał informatyką. Miał problemy jak każdy z nas.
Wieczorami Janek brał gitarę do ręki i grał, a my śpiewaliśmy do późnej nocy i cieszyliśmy się, że znów jesteśmy wszyscy razem. Była również z nami Jego żona Wiesia. Było tak miło i dobrze.
Będę o Niezwykłym Janku pamiętać, bo teraz mogę już tylko tyle. To chyba też ważne bo choć mówi poeta:
...Umarłych pamięć dotąd trwa,
Dokąd pamięcią im się piąci,
arna waluta — nie ma dnia,
By ktoś pamięci swej nie tracił...
to jest nas tak dużo, którzy znaliśmy i kochaliśmy Janka, że pozostanie On na zawsze w naszej pamięci.
Alicja Myszor