WSPOMNIENIE O PRZYJACIELU
23 lipca 1999 roku, w ostatni dzień swojego urlopu, odszedł na zawsze nasz kolega i przyjaciel, aktywny członek Polskiego Towarzystwa Informatycznego - Jan Trzcianka z Lublina. Śmierć jest naturalną koleją życia człowieka, ale... dlaczego w wieku 42 lat, dlaczego tak przedwcześnie, dlaczego to właśnie Janek? Na te pytania trudno znaleźć odpowiedź. Pozostaje pokora wobec życia i pamięć o tych, których lubiliśmy i ceniliśmy. Pamięć o tych, z którymi było nam dobrze pracować i odpoczywać.
Pamiętam pierwsze spotkanie z Jankiem. Pomimo że obaj mieszkaliśmy w Lublinie, poznaliśmy się w Kielcach, na pierwszej konferencji użytkowników Oracla. Było to w 1995 roku. Rok później, na drugiej konferencji z tego cyklu, byliśmy już kolegami. Potem Janek zaczął jeździć na konferencje PTI i tak został jednym z nas. Niestety na krótko. Janek był zawsze uśmiechnięty, wesoły, pełen życia. Można było się do niego zwrócić z dowolnym problemem o dowolnej porze. Nigdy nie odmawiał pomocy. Potrafił jej udzielić w sposób naturalny, niezobowiązujący, wręcz skromny.
Był typowym informatykiem zakładowym. Związał się z Oddziałem CPN-u w Lublinie. Właściwie stworzył tam cały system informatyczny i utrzymywał go w ruchu. Bardzo identyfikował się z firmą i pracą. Przejmował się wszystkim - od pracownika, który nie potrafi archiwizować rezultatów swojej pracy, po uruchomienie szybkiego połączenia światłowodowego pomiędzy budynkami Oddziału, czy też rozwiązaniem problemu roku 2000. Może za bardzo...
Trzy lata temu, w Kole PTI w Lublinie, powstał pomysł organizowania informatycznej konferencji regionalnej. Cele były jasne: aktywizacja lokalnych informatyków, wzajemne poznanie się, zacieśnienie więzów nieformalnych itd. Regionalna Konferencja Informatyczna w Kazimierzu Dolnym jest tygodniowym ciągiem wielu imprez, adresowanych do różnych grup informatyków. Janek podjął się trudu zgromadzenia jemu podobnych - informatyków zakładowych. Został przewodniczącym Komitetu Organizacyjnego Konferencji „Informatyk Zakładowy". Oddawał się temu zajęciu z właściwym mu zaangażowaniem i zorganizował dwie konferencje: w 1998 i 1999 roku. Odniósł sukces - frekwencja na ostatniej konferencji przekroczyła wszelkie plany. Udało mu się „rozruszać" zabieganych i zapracowanych informatyków, zgromadzić na parę dni wielu ciekawych ludzi, zorganizować interesujący program merytoryczny i spotkania nieformalne.
Janek aktywnie działał na wielu polach. Był członkiem zespołu CPN-u ds. problemu roku 2000. Był też jedynym w Lublinie biegłym sądowym w sprawach informatycznych, a nawet wykładowcą na informatycznych studiach podyplomowych w Politechnice Lubelskiej.
Janek aktywnie działał w PTI. Był delegatem na nasz ostatni zjazd, poważnym kandydatem na przewodniczącego Koła PTI w Lublinie i egzaminatorem ECDL.
Janek był wzorowym mężem i ojcem. Wychował 18 letniego syna, zbudował dom i posadził drzewa. Ale planów, w tym rodzinnych, miał znacznie więcej.
Wspaniale grał na gitarze i śpiewał. Rozpoczął przygotowanie „Śpiewnika PTI". Niestety nie dane było mu skończyć. Odszedł nagle i nieoczekiwanie. Ilu miał przyjaciół można było zobaczyć na cmentarzu. Janka żegnało ponad 200 osób, a nie wszyscy mogli dojechać.
Janek długo pozostanie w naszej pamięci.
Marek Miłosz
|