Mózgi, mózgi
W sympatycznej telewizyjnej „Panoramie dnia" w poniedziałek 21 stycznia br. usłyszeliśmy, że to dzięki polskim informatykom zniesiono cło na „mózgi elektronowe" (!). Chwilę potem z ust poważanego zagranicznego biznesmena padło autorytatywne stwierdzenie, że komputeryzowanie bałaganu daje w efekcie skomputeryzowany bałagan. Czy to, aby ten oczywisty fakt - wbijany wszystkim do głowy przez dwadzieścia lat przez polskich informatyków - dotarł do dziennikarzy programów telewizyjnych, wymaga aż mózgu - wprawdzie nie elektronicznego, ale za to zagranicznego? Śmiać się czy płakać?