Ocena stanu polskiej informatyki
Mimo wyraźnego ożywienia na rynku komputerów osobistych w okresie liberalizacji przepisów celnych, obecny stan informatyki w Polsce jest alarmujący. Sprzęt sprzedawany w Polsce pod nazwą komputerów osobistych „profesjonalnych" w krajach rozwiniętych stanowi pod względem wartości zaledwie kilkanaście procent bieżących zakupów sprzętu informatycznego. Tymczasem w Polsce nagminnie próbuje się rozwiązać problemy „normalnej" informatyki sprzętem pomyślanym jako uzupełnienie podstawowego arsenału środków informatyki. Jednocześnie bardzo nieliczne zakupy komputerów większej mocy nie mogły zapewnić właściwego rozwoju zastosowań informatyki. Informatyczne zacofanie Polski względem krajów Europy Zachodniej pogłębia się dramatycznie; rzutuje to wybitnie negatywnie na rozwój gospodarczy naszego kraju.
Wobec bezwzględnej dominacji dość prymitywnych komputerów osobistych i zupełnego braku maszyn o współczesnych walorach użytkowych, nie dysponujemy w Polsce większymi doświadczeniami w stosowaniu nowoczesnych środków i metod informatyki.
Jakość sprzętu komputerowego stosowanego w Polsce wyraźnie ustępuje normom światowym. Jakość elementów, podzespołów i wyrobów krajowych i innych RWPG-owskich jest żenująca, a ekonomiczne zasady importu z drugiego obszaru płatniczego preferują zakupy w firmach nie zapewniających odpowiedniej jakości.
Fatalny stan techniczny łączności i polityka taryfowa resortu penalizująca tych użytkowników łącz, którzy korzystają z nich do transmisji informacji cyfrowej, powodują, że przy ogólnym deficycie mocy obliczeniowej stanowczo zbyt duża jej część jest dostępna tylko lokalnie; do obsługi stanowisk wprowadzania danych kupuje się komputery z ogromnym nadmiarem zdolności funkcjonalnych, niemożliwych do wyzyskania na tych stanowiskach, co oczywiście niepotrzebnie zwiększa koszt informatycznego uzbrojenia takich stanowisk.
W dziedzinie produkcji sprzętu informatycznego brak w Polsce jakiejkolwiek racjonalnej myśli przewodniej. Nie istnieje u nas ani przemysł oprogramowania, ani usług informatycznych. Nadal jeszcze powszechnie usankcjonowane piractwo programów, a także obowiązujące przepisy podatkowe i mechanizmy kształtowania cen, uniemożliwiają powstanie tych kluczowych działów informatyki.
W wielu zastosowaniach praktycznych nie przywiązuje się należytej uwagi do problemów metodyki projektowania i wdrażania systemów, wykorzystywania oprogramowania narzędziowego, standaryzacji itp. Istniejące i używane w Polsce standardy o zasięgu lokalnym nie są w dostatecznym stopniu upowszechniane. W dalszym ciągu nie udało się rozpocząć prac nad standaryzacją tych problemów w skali całego kraju. Wyposażenie narzędziowe programistów w krajach rozwiniętych daje im znaczącą przewagę nad programistami krajowymi.
Na niezłym poziomie są natomiast badania teoretyczne, prowadzone w kilku przodujących ośrodkach akademickich, co znajduje swój wyraz w uznaniu, jakim cieszą się poszczególni informatycy, a nawet szkoły naukowe. Niestety, ten niewątpliwy sukces badawczy polskiej informatyki nie jest w żaden sposób dyskontowany.
Brak dostępu do komputerów o większej mocy uniemożliwia prowadzenie ważnych badań naukowych w wielu dziedzinach, a także rozwój wielu ważnych zastosowań.
Bardzo często zakup komputera klasy PC jest bezsensowny: do celów, do jakich go kupiono, jest potrzebny większy komputer, a do celów, do jakich się go ostatecznie stosuje, jest za drogi. Nawet w tych dziedzinach, w których zastosowanie komputerów klasy PC jest obecnie najbliższe rozsądku i dość powszechne (księgowość małych firn, proste prace inżynierskie), brak norm i standardów skazuje te zastosowania na wieczną wzajemną izolację.
W ostatnich latach popełniono wiele błędów podczas wdrażania programu zastosowań informatyki w szkolnictwie. Wady wykonawstwa komputera ELWRO Junior i nieudolny serwis spowodowały trudności w jego eksploatacji. Do chwili obecnej brak jest niemal zupełnie oprogramowania dydaktycznego. Powinien powstać konsekwentny program produkcji i rozpowszechniania oprogramowania dydaktycznego finansowany przez Ministerstwo Edukacji Narodowej. Ważnym problemem jest brak odpowiednio przeszkolonych nauczycieli, którzy potrafiliby wykorzystać komputer w codziennej pracy dydaktycznej. Wprowadzanie przedmiotu „Elementy informatyki" powinno następować tylko w tych szkołach, w których istnieją
po temu odpowiednie warunki.
Rzeczą pilną jest dokształcenie jak największej liczby nauczycieli, którzy staliby się zaczynem wprowadzania zastosowań informatyki w nauczaniu poszczególnych przedmiotów szkolnych. Istnieją tu rozsądne programy, powstałe: zresztą przy współudziale członków Towarzystwa.
Niezwykle pozytywna rola małych firm w stworzeniu rynku komputerów osobistych w Polsce jest oczywista. Niemniej oczywisty jest także fakt, iż skupiły one gros utalentowanych i przedsiębiorczych informatyków i organizatorów. Mniej pozytywnym, lecz bodajże nieuchronnym skutkiem działalności tych firm jest znaczne pogorszenie morale informatyków zatrudnionych w dużych firmach państwowych - wynikające nie tylko z gorszych warunków płacowych, lecz także z mniej atrakcyjnej pracy i ze znacznie słabszej dynamiki państwowego pracodawcy. Jest więc rzeczą pilną stworzenie warunków zachęcających większe i mocniejsze firmy do trwalszego związania ich losów z rozwojem zastosowań informatyki. Od strony ekonomicznej cel ten można osiągnąć zachęciwszy takie firmy do wydatnego zwiększenia inwestycji w infrastrukturę działalności ~ informatycznej. Służyć temu powinna polityka podatkowa, uznanie zakupu warsztatowych komputerów i oprogramowania narzędziowego za zakupy inwestycyjne o krótkim okresie amortyzacji (zgodnie z tendencjami światowymi, uznającymi trzyletni okres życia użytecznego), a także śmiała polityka kredytowa. Powinno temu też służyć otwarte i pełne angażowanie firm do realizacji ważnych zadań informatycznych. Należy w tym celu stworzyć ekonomiczne zachęty (i prawne gwarancje) do zwiększania zakresu działalności firm; oprócz handlu komputerami i półlegalnej adaptacji pakietów użytkowych firmy te powinny podejmować się w znacznie szerszym zakresie projektowania i kompletowania systemów informatycznych, a nawet całościowych dostaw „pod klucz".
Z jednej strony niejasna sytuacja ekonomiczna, głęboki kryzys przemysłu, atrofia usług i brak kapitału, charakteryzujące obecną sytuację Polski, z drugiej - nadmiernie rozbudowane struktury organizacyjne nadbudowy „naukowo-badawczej" i z trzeciej - bardzo silne interesy grupowe istniejących struktur przemysłu państwowego tworzą niezwykle skomplikowaną, pełną sprzeczności sytuację wejściową. Nakłada się na nią narosła przez dziesięciolecia skorupa mitów, przesądów i haseł propagandowych, utrudniająca rzeczową dyskusję o przyszłości. Dotyczy to niestety także informatyki. Do szczególnie szkodliwych poglądów należą trzy następujące:
· „Dysponujemy świetną kadrą fachowców" (w sytuacji gdy żaden pracujący w Polsce informatyk nie ma dostępu do współczesnych środków informatyki, prenumerata światowych czasopism została drastycznie ograniczona, a wiedzę czerpie się z popularnych opracowań).
· Swoista wersja hasła „Polak potrafi", głosząca triumfy° poszczególnych grup badawczych i firm, którym udało się skonstruować prototypowe kopie produktów od dawna dostępnych na świecie w sprzedaży wysyłkowej (stale zapomina się, że w tej klasie wyrobów liczy się nie konstruowanie prototypów czy nawet małych serii, lecz skuteczne opanowanie technologii produkcji masowej, tudzież zorganizowanie marketingu i serwisu; wszystko inne - to problemy dla gimnazjalistów).
· „Eksport urządzeń informatyki świadczy o dobrym poziomie (lub sukcesie) polskiej informatyki" (ani eksport, ani nawet produkcja urządzeń, zwłaszcza oddzielnych elementów, np. drukarek, nie świadczy o zastosowaniach informatyki, a tak naprawdę liczą się tylko zastosowania).
Hasła i mity tworzą klimat sprzyjający snom o potędze, która nadejdzie, gdy tylko dokona się cud.
Najczęściej cudem tym ma być wyzwolenie przedsiębiorczości indywidualnej. Z reguły przytacza się
przy tym przykłady sukcesów różnych małych firm kalifornijskich, zapominając, że powstawały one i
działały w kontekście rozbudowanego i bardzo sprawnego przemysłu elektronicznego, oferującego od
ręki wszystkie potrzebne elementy w dowolnej ilości i asortymencie. W Polsce, gdzie brakuje
praktycznie wszystkich elementów, od kostek do złącz i kabli, każdy pomysł użytkowy wymaga
zagwarantowania dostaw praktycznie wszystkich części - a to kosztuje, zajmując nieporównalnie
więcej czasu niż kupowanie ich w sklepach.
Dlatego tak ważne jest przestawienie myślenia publicznego o informatyce na paradygmat usługowy:
nie wytwarzać informatycznych cudeniek, lecz obsługiwać konkretne dziedziny. Sukces w
informatyce powinien polegać nie na tym, co informatyk wymyśli czy skonstruuje, lecz na tym, o ile
pomoże komuś innemu w jego pracy. Prawdziwe powodzenie informatyki mierzy się bowiem
zyskiem, jaki przynosi ona jej użytkownikom. Konkretnie oznacza to, że
- Należy doprowadzić do powstania przemysłu usług informatycznych, a potem ze wszech miar popierać jego rozwój; im bardziej kompleksowe będą te usługi, tym lepiej. Trzeba prawdopodobnie zacząć od stymulowania przemysłu oprogramowania. cc wymaga gruntownej modernizacji wielu przepisów (od prawa autorskiego do polityki podatkowej i kredytowej), a także intensywnego propagowania nowoczesnych metod projektowania i realizacji systemów informatycznych (na tę propagandę trzeba zapewne wyłożyć środki z kasy państwowej).
- Przemysł środków informatyki należy w dużym stopniu opierać na sprawdzonych podzespołach i elementach kupowanych w dużym stopniu za granicą. Obecnie nie ma bowiem sensu podejmować w kraju konkurencyjnej produkcji tych elementów. Uzasadnione ekonomicznie jest za to kompletowanie systemów specjalizowanych oraz uzupełniających istniejące instalacje. Możliwe jest tutaj wykorzystanie takich naturalnych atutów, jak lepsza znajomość potrzeb użytkowników, tańsza siła robocza oraz istniejący potencjał.
- Potrzebny jest tani, niezawodny i prosty sprzęt informatyczny punktów gromadzenia danych i obsługi klientów oraz sieci lokalnych łączących takie punkty. Chodzi o wyposażenie okienek pocztowych, kas bankowych i sklepowych, -punktów sprzedaży i rezerwacji biletów itp. Najprostsze nawet komputery klasy PC są do tych celów zbyt rozbudowane, zwykłe terminale ekranowe zaś - za ubogie. Urządzenia takie, z rozmaitymi wariantami standardowego oprogramowania, mogą liczyć- na duży zbyt - oczywiście pod warunkiem sprowadzenia ceny do skali, w której poczta czy PKO będą mogły je kupować w setkach tysięcy sztuk.
- Należy wyposażyć czołowe uczelniane instytuty informatyki w nowoczesne środki informatyki. Z całą świadomością opowiadamy się tu za elitarnością: bardziej bowiem w Polsce brakuje kilkudziesięciu młodych specjalistów wykształconych na najwyższym poziomie niż kilku tysięcy niedouczonych. Zwiększenie przeciętnych kwalifikacji kadr zawsze przychodzi szybciej, gdy wysiłek koncentruje się a najlepszych.
- Należy rozwiązać problem dostępu polskiej nauki do nowoczesnych komputerów o dużej mocy, w tym superkomputerów. Warto przy tym pamiętać, że chodzi tu nie o udostępnienie Crayów każdej szkole inżynierskiej, lecz o dostęp do niezbędnej mocy obliczeniowej dla czołówki polskiej nauki. Mogą więc wchodzić w grę rozwiązania jednostkowe, niestandardowe, nie do powielenia itd. Należy dążyć do wydatnego osłabienia, a nawet zniesienia embargo na dostęp do tego rodzaju maszyn.
- Należy szybko przystąpić do opracowania norm i standardów informatyki użytkowej. Nie można dłużej tolerować chaosu w sprzętowych realizacjach polskiego alfabetu, dowolności form komputerowej księgowości itp. Podobnie pilna jest sprawa podstaw prawnych działalności informatycznej. Ochrona praw jednostki będącej przedmiotem systemów informatycznych, poufność transmisji danych, autorskie i rzeczowe prawa twórców oprogramowania systemów, sądowa uznawalność dokumentów komputerowych, odpowiedzialność cywilna i karna dostawcy systemu za błędy i szkody powstałe u użytkowników, procedury weryfikacyjne, instytucjonalizacja uprawnień zawodowych informatyków (na wzór uprawnień budowlanych czy lekarskich) - oto najbardziej oczywiste przykłady problemów wymagających pilnego załatwienia.