Polskie Towarzystwo Informatyczne
NUMER ARCHIWALNY:     9-10 / 99-100 rok IX | wrzesień-październik 1990
Archiwum
Menu chronologiczne Menu tematyczne


Polskie Towarzystwo Informatyczne

Ocena stanu polskiej informatyki
 
Mimo wyraźnego ożywienia na rynku komputerów osobi­stych w okresie liberalizacji przepisów celnych, obecny stan informatyki w Polsce jest alarmujący. Sprzęt sprzedawany w Polsce pod nazwą komputerów osobistych „profesjonalnych" w krajach rozwiniętych stanowi pod względem wartości zale­dwie kilkanaście procent bieżących zakupów sprzętu informa­tycznego. Tymczasem w Polsce nagminnie próbuje się rozwią­zać problemy „normalnej" informatyki sprzętem pomyślanym jako uzupełnienie podstawowego arsenału środków informatyki. Jednocześnie bardzo nieliczne zakupy komputerów większej mocy nie mogły zapewnić właściwego rozwoju zastosowań informatyki. Informatyczne zacofanie Polski względem krajów Europy Zachodniej pogłębia się dramatycznie; rzutuje to wy­bitnie negatywnie na rozwój gospodarczy naszego kraju.
Wobec bezwzględnej dominacji dość prymitywnych kompu­terów osobistych i zupełnego braku maszyn o współczesnych walorach użytkowych, nie dysponujemy w Polsce większymi doświadczeniami w stosowaniu nowoczesnych środków i metod informatyki.
Jakość sprzętu komputerowego stosowanego w Polsce wy­raźnie ustępuje normom światowym. Jakość elementów, pod­zespołów i wyrobów krajowych i innych RWPG-owskich jest żenująca, a ekonomiczne zasady importu z drugiego obszaru płatniczego preferują zakupy w firmach nie zapewniających odpowiedniej jakości.
Fatalny stan techniczny łączności i polityka taryfowa resortu penalizująca tych użytkowników łącz, którzy korzystają z nich do transmisji informacji cyfrowej, powodują, że przy ogólnym deficycie mocy obliczeniowej stanowczo zbyt duża jej część jest dostępna tylko lokalnie; do obsługi stanowisk wprowadzania danych kupuje się komputery z ogromnym nadmiarem zdolno­ści funkcjonalnych, niemożliwych do wyzyskania na tych sta­nowiskach, co oczywiście niepotrzebnie zwiększa koszt infor­matycznego uzbrojenia takich stanowisk.
W dziedzinie produkcji sprzętu informatycznego brak w Pol­sce jakiejkolwiek racjonalnej myśli przewodniej. Nie istnieje u nas ani przemysł oprogramowania, ani usług informatycz­nych. Nadal jeszcze powszechnie usankcjonowane piractwo programów, a także obowiązujące przepisy podatkowe i mecha­nizmy kształtowania cen, uniemożliwiają powstanie tych klu­czowych działów informatyki.
W wielu zastosowaniach praktycznych nie przywiązuje się należytej uwagi do problemów metodyki projektowania i wdra­żania systemów, wykorzystywania oprogramowania narzędzio­wego, standaryzacji itp. Istniejące i używane w Polsce stan­dardy o zasięgu lokalnym nie są w dostatecznym stopniu upowszechniane. W dalszym ciągu nie udało się rozpocząć prac nad standaryzacją tych problemów w skali całego kraju. Wypo­sażenie narzędziowe programistów w krajach rozwiniętych daje im znaczącą przewagę nad programistami krajowymi.
Na niezłym poziomie są natomiast badania teoretyczne, pro­wadzone w kilku przodujących ośrodkach akademickich, co znajduje swój wyraz w uznaniu, jakim cieszą się poszczególni informatycy, a nawet szkoły naukowe. Niestety, ten niewątpli­wy sukces badawczy polskiej informatyki nie jest w żaden spo­sób dyskontowany.
Brak dostępu do komputerów o większej mocy uniemożliwia prowadzenie ważnych badań naukowych w wielu dziedzinach, a także rozwój wielu ważnych zastosowań.
Bardzo często zakup komputera klasy PC jest bezsensowny: do celów, do jakich go kupiono, jest potrzebny większy kom­puter, a do celów, do jakich się go ostatecznie stosuje, jest za drogi. Nawet w tych dziedzinach, w których zastosowanie kom­puterów klasy PC jest obecnie najbliższe rozsądku i dość po­wszechne (księgowość małych firn, proste prace inżynierskie), brak norm i standardów skazuje te zastosowania na wieczną wzajemną izolację.
W ostatnich latach popełniono wiele błędów podczas wdra­żania programu zastosowań informatyki w szkolnictwie. Wady wykonawstwa komputera ELWRO Junior i nieudolny serwis spowodowały trudności w jego eksploatacji. Do chwili obecnej brak jest niemal zupełnie oprogramowania dydaktycznego. Powinien powstać konsekwentny program produkcji i rozpo­wszechniania oprogramowania dydaktycznego finansowany przez Ministerstwo Edukacji Narodowej. Ważnym problemem jest brak odpowiednio przeszkolonych nauczycieli, którzy po­trafiliby wykorzystać komputer w codziennej pracy dydaktycz­nej. Wprowadzanie przedmiotu „Elementy informatyki" powinno następować tylko w tych szkołach, w których istnieją
po temu odpowiednie warunki.
Rzeczą pilną jest dokształcenie jak największej liczby nauczy­cieli, którzy staliby się zaczynem wprowadzania zastosowań informatyki w nauczaniu poszczególnych przedmiotów szkol­nych. Istnieją tu rozsądne programy, powstałe: zresztą przy współudziale członków Towarzystwa.
Niezwykle pozytywna rola małych firm w stworzeniu rynku komputerów osobistych w Polsce jest oczywista. Niemniej oczywisty jest także fakt, iż skupiły one gros utalentowanych i przedsiębiorczych informatyków i organizatorów. Mniej po­zytywnym, lecz bodajże nieuchronnym skutkiem działalności tych firm jest znaczne pogorszenie morale informatyków zatru­dnionych w dużych firmach państwowych - wynikające nie tylko z gorszych warunków płacowych, lecz także z mniej atrak­cyjnej pracy i ze znacznie słabszej dynamiki państwowego pra­codawcy. Jest więc rzeczą pilną stworzenie warunków zachęca­jących większe i mocniejsze firmy do trwalszego związania ich losów z rozwojem zastosowań informatyki. Od strony ekono­micznej cel ten można osiągnąć zachęciwszy takie firmy do wydatnego zwiększenia inwestycji w infrastrukturę działalności ~ informatycznej. Służyć temu powinna polityka podatkowa, uznanie zakupu warsztatowych komputerów i oprogramowania narzędziowego za zakupy inwestycyjne o krótkim okresie amor­tyzacji (zgodnie z tendencjami światowymi, uznającymi trzy­letni okres życia użytecznego), a także śmiała polityka kredy­towa. Powinno temu też służyć otwarte i pełne angażowanie firm do realizacji ważnych zadań informatycznych. Należy w tym celu stworzyć ekonomiczne zachęty (i prawne gwarancje) do zwiększania zakresu działalności firm; oprócz handlu kom­puterami i półlegalnej adaptacji pakietów użytkowych firmy te powinny podejmować się w znacznie szerszym zakresie pro­jektowania i kompletowania systemów informatycznych, a nawet całościowych dostaw „pod klucz".
Z jednej strony niejasna sytuacja ekonomiczna, głęboki kry­zys przemysłu, atrofia usług i brak kapitału, charakteryzujące obecną sytuację Polski, z drugiej - nadmiernie rozbudowane struktury organizacyjne nadbudowy „naukowo-badawczej" i z trzeciej - bardzo silne interesy grupowe istniejących struktur przemysłu państwowego tworzą niezwykle skomplikowaną, pełną sprzeczności sytuację wejściową. Nakłada się na nią na­rosła przez dziesięciolecia skorupa mitów, przesądów i haseł propagandowych, utrudniająca rzeczową dyskusję o przyszłości. Dotyczy to niestety także informatyki. Do szczególnie szkodli­wych poglądów należą trzy następujące:
·         „Dysponujemy świetną kadrą fachowców" (w sytuacji gdy żaden pracujący w Polsce informatyk nie ma dostępu do współ­czesnych środków informatyki, prenumerata światowych czaso­pism została drastycznie ograniczona, a wiedzę czerpie się z po­pularnych opracowań).
·         Swoista wersja hasła „Polak potrafi", głosząca triumfy° po­szczególnych grup badawczych i firm, którym udało się skon­struować prototypowe kopie produktów od dawna dostępnych na świecie w sprzedaży wysyłkowej (stale zapomina się, że w tej klasie wyrobów liczy się nie konstruowanie prototypów czy nawet małych serii, lecz skuteczne opanowanie technologii pro­dukcji masowej, tudzież zorganizowanie marketingu i serwisu; wszystko inne - to problemy dla gimnazjalistów).
·         „Eksport urządzeń informatyki świadczy o dobrym pozio­mie (lub sukcesie) polskiej informatyki" (ani eksport, ani nawet produkcja urządzeń, zwłaszcza oddzielnych elementów, np. drukarek, nie świadczy o zastosowaniach informatyki, a tak na­prawdę liczą się tylko zastosowania).
          
            Hasła i mity tworzą klimat sprzyjający snom o potędze, która nadejdzie, gdy tylko dokona się cud.
               Najczęściej cudem tym ma być wyzwolenie przedsiębiorczości indywidualnej. Z reguły przytacza się       
               przy tym przykłady sukcesów różnych małych firm kalifornijskich, zapominając, że powstawały one i        
               działały w kontekście rozbudowanego i bardzo sprawnego przemysłu elektronicznego, oferującego od   
               ręki wszystkie potrzebne ele­menty w dowolnej ilości i asortymencie. W Polsce, gdzie bra­kuje
               praktycznie wszystkich elementów, od kostek do złącz i kabli, każdy pomysł użytkowy wymaga      
               zagwarantowania do­staw praktycznie wszystkich części - a to kosztuje, zajmując nieporównalnie
               więcej czasu niż kupowanie ich w sklepach.
              Dlatego tak ważne jest przestawienie myślenia publicznego o informatyce na paradygmat usługowy:   
           nie wytwarzać infor­matycznych cudeniek, lecz obsługiwać konkretne dziedziny. Sukces w   
           informatyce powinien polegać nie na tym, co infor­matyk wymyśli czy skonstruuje, lecz na tym, o ile
           pomoże komuś innemu w jego pracy. Prawdziwe powodzenie informa­tyki mierzy się bowiem
           zyskiem, jaki przynosi ona jej użytko­wnikom. Konkretnie oznacza to, że
  • Należy doprowadzić do powstania przemysłu usług informa­tycznych, a potem ze wszech miar popierać jego rozwój; im bardziej kompleksowe będą te usługi, tym lepiej. Trzeba praw­dopodobnie zacząć od stymulowania przemysłu oprogramowa­nia. cc wymaga gruntownej modernizacji wielu przepisów (od prawa autorskiego do polityki podatkowej i kredytowej), a także intensywnego propagowania nowoczesnych metod projektowa­nia i realizacji systemów informatycznych (na tę propagandę trzeba zapewne wyłożyć środki z kasy państwowej).
  • Przemysł środków informatyki należy w dużym stopniu opierać na sprawdzonych podzespołach i elementach kupowanych w dużym stopniu za granicą. Obecnie nie ma bowiem sensu podejmować w kraju konkurencyjnej produkcji tych ele­mentów. Uzasadnione ekonomicznie jest za to kompletowanie systemów specjalizowanych oraz uzupełniających istniejące instalacje. Możliwe jest tutaj wykorzystanie takich naturalnych atutów, jak lepsza znajomość potrzeb użytkowników, tańsza siła robocza oraz istniejący potencjał.
  • Potrzebny jest tani, niezawodny i prosty sprzęt informatycz­ny punktów gromadzenia danych i obsługi klientów oraz sieci lokalnych łączących takie punkty. Chodzi o wyposażenie okie­nek pocztowych, kas bankowych i sklepowych, -punktów sprze­daży i rezerwacji biletów itp. Najprostsze nawet komputery klasy PC są do tych celów zbyt rozbudowane, zwykłe terminale ekranowe zaś - za ubogie. Urządzenia takie, z rozmaitymi wariantami standardowego oprogramowania, mogą liczyć- na duży zbyt - oczywiście pod warunkiem sprowadzenia ceny do skali, w której poczta czy PKO będą mogły je kupować w setkach tysięcy sztuk.
  • Należy wyposażyć czołowe uczelniane instytuty informatyki w nowoczesne środki informatyki. Z całą świadomością opo­wiadamy się tu za elitarnością: bardziej bowiem w Polsce bra­kuje kilkudziesięciu młodych specjalistów wykształconych na najwyższym poziomie niż kilku tysięcy niedouczonych. Zwiększenie przeciętnych kwalifikacji kadr zawsze przychodzi szyb­ciej, gdy wysiłek koncentruje się a najlepszych.
  • Należy rozwiązać problem dostępu polskiej nauki do nowo­czesnych komputerów o dużej mocy, w tym superkompu­terów. Warto przy tym pamiętać, że chodzi tu nie o udostęp­nienie Crayów każdej szkole inżynierskiej, lecz o dostęp do nie­zbędnej mocy obliczeniowej dla czołówki polskiej nauki. Mogą więc wchodzić w grę rozwiązania jednostkowe, niestandardowe, nie do powielenia itd. Należy dążyć do wydatnego osłabienia, a nawet zniesienia embargo na dostęp do tego rodzaju maszyn.
  • Należy szybko przystąpić do opracowania norm i standar­dów informatyki użytkowej. Nie można dłużej tolerować chaosu w sprzętowych realizacjach polskiego alfabetu, dowol­ności form komputerowej księgowości itp. Podobnie pilna jest sprawa podstaw prawnych działalności informatycznej. Ochro­na praw jednostki będącej przedmiotem systemów informa­tycznych, poufność transmisji danych, autorskie i rzeczowe prawa twórców oprogramowania systemów, sądowa uznawal­ność dokumentów komputerowych, odpowiedzialność cywilna i karna dostawcy systemu za błędy i szkody powstałe u użyt­kowników, procedury weryfikacyjne, instytucjonalizacja upraw­nień zawodowych informatyków (na wzór uprawnień budowla­nych czy lekarskich) - oto najbardziej oczywiste przykłady problemów wymagających pilnego załatwienia.
Archiwum PTI Ewa Łukasik ( elukasik@cs.put.poznan.pl) Grzegorz Przybył ( grzegorz.przybyl@wp.pl ) www.pti.org.pl Kontakt PTI ( pti@pti.org.pl )
Tutorial


Tutorial

Wyszukiwanie

Całość
tylko prodialog
tylko biuletyny
tylko konferencje
tylko multimedia
tylko sprawozdania
tylko uchwały
tylko zawody
tylko zjazdy
pozostałe treści

Rodzaj przeszukiwania
Słowa kluczowe
Pełen tekst

pelen zakres dat
ograniczony zakres
od:

do:




Kontakty

Instytut Informatyki

Polskie Towarzystwo Informatyczne

Nasz Skrzynka Pocztowa

+ - D A