Krótki kurs języka P (9)
Terminologia specjalistyczna — uwag ogólnych ciąg dalszy
Jedne z wymyślonych terminów przyjmują się od razu, inne dopiero po dłuższym czasie uporczywego lansowania, jeszcze inne prawa obywatelstwa nie uzyskują. Przy nazywaniu nowych pojęć są bowiem próby udane i nieudane.
W matematyce istnieją świetne, czysto polskie wyrazy: całka i różniczka. Ich twórcy, Śniadeccy, mieli jeszcze inny pomysł: sinus i cosinus nazwali wstawą i dostawą; okazał się to całkowity niewypał. Profesor Banachiewicz nie mógł się pogodzić z myślą o tym, że przymiotnik kwadratowy, oznaczający potocznie “kształt”, np. stołu, jest równocześnie używany w znaczeniu “podniesiony do drugiej potęgi”. Wymyślił więc nowy: kwadrasty (!). Równocześnie jednak zawdzięczamy Banachiewiczowi piękne krakowiany i rachunek krakowianowy. Współczesną, udaną próbą terminologiczną jest wprowadzona przez młodą informatyczkę krotka, odpowiednik anglosaskiego tuple. Autorzy tuple wyjaśniają, że dobrali to słowo jako rym do couple (para, stadło); nasza krotka wzięła się od stokrotki.
Oczywiście, w żadnym wypadku nie wprowadza się nowego terminu wówczas, gdy już istnieje ogólnie przyjęty. Jeżeli jednak wprowadzenie nowego terminu jest konieczne, autor musi go zawsze dokładnie zdefiniować i, co więcej, w pierwszym miejscu występowania terminu w tekście. Należy to do podstawowych powinności autora objętych opublikowanym przez UNESCO w roku 1968 Kodeksem dobrych obyczajów w dziedzinie publikacji naukowych (Warszawa, WNT 1984).
Czasami autor i tłumacz tekstu z jednej dziedziny wiedzy muszą się posłużyć aparatem pojęciowym z innej. Na przykład a książce traktującej m. in. o nowoczesnej diagnostyce medycznej i stosowanych do tego celu urządzeniach występuje wiele pojęć z dziedziny informatyki. W takim wypadku nie powinno się wyważać otwartych drzwi: zamiast tworzyć wyrazy lub kalkować obcojęzyczne lepiej zajrzeć do wydanych w kraju książek z informatyki i posłużyć się już istniejącą polską terminologią. Nie jest to, niestety, częsta praktyka. Zdarza się nam spotykać w literaturze — nie tylko z dziedziny nauk przyrodniczych, lecz także technicznych — takie wyrażenia, jak np. żywcem przeniesione anglosaskie hardware i hardware’owy zamiast od dawna przyjętych i używanych w informatyce polskich odpowiedników sprzęt i sprzętowy.
Na marginesie naszych rozważań o słownictwie zauważmy, że coraz częściej w przekładach, a nawet w oryginalnych dziełach naszych autorów, powtarzają się takie wyrazy, jak np. zorientowany lub ukierunkowany, będące dosłownym tłumaczeniem angielskiego oriented. Warto sobie uprzytomnić, że ten wyraz, powiedzmy w takim kontekście, jak problem–oriented language, został na angielszczyźnie niejako wymuszony, sztucznie dodany, gdyż samo problem language oznacza “trudny język”, podobnie jak problem child — “trudne dziecko”. Dlatego w polskim przekładzie wyraz oriented należy w takich kontekstach najczęściej w ogóle pomijać i — w naszym przykładzie — zamiast język zorientowany problemowo lub język ukierunkowany problemowo pisać język problemowy.
ARA