Stare dowcipy...


- Dlaczego firma Billa Gatesa nazywa się  Micro soft?
- o tym wie tylko jego żona...



Ludzie dzielą się tylko na 10 grup: takich którzy rozumieją zapis binarny, i takich, którzy go nie rozumieją.


Uczeni z różnych krajów mieli napisać książkę o słoniach. Anglik zatytułował swoją tak: "Jak polowałem na słonie w Kenii". Francuz napisał "Zachowania seksualne słoni", a Niemiec swoje 12 tomów nazwał "Krótkie wprowadzenie do teorii słoni". Amerykanin zaś wydał książkę pod tytułem "Jak hodować większe i lepsze słonie".


Amerykanie kupili dla US NAVY system ekspercki sterowany głosem. Na statku pewnego dnia kapitan otrzymuje komunikat, że zbliża się nieprzyjaciel. Pyta się więc systemu eksperckiego: "By air OR by sea?". System odpowiada: "Yes.". Kapitan, zdenerwowany, woła: "Yes how!?!". Pada odpowiedź: "Yes sir!"


Dzisiaj rano jechałem jak zwykle do pracy Hetmańską. Przede mną, lewym pasem, jechała nowiusienkim BMW dziewczyna. Przy prędkosci 110 km/h siedziała z twarzą tuż przy lusterku i... malowala sobie rzęsy. Na moment odwróciłem od niej glowę, a kiedy znów spojrzałem na BMW, oczywiście okazało się, że blondynka (wciąż zajęta makijażem!) już jest połową auta na moim pasie ruchu! I chociaż jestem naprawdę odporny i spokojny, to tak się przestraszyłem, że i golarka i kanapka wypadły mi z rąk. Kiedy próbowalem kolanami opanować kierownicę tak, aby wrócić na swój pas ruchu, komórka wyleciala mi z ręki prosto do kubka z gorącą kawą, ktory trzymałem między nogami. Kawa naturalnie się wylała i mnie poparzyła, zrujnowała mój telefon i przerwała bardzo ważną rozmowę!!

Jak ja nie cierpię kobiet za kierownicą.


Z list dyskusyjnych:
Był u mnie ksiądz po kolędzie i mówił, że trzeba teraz balować, bo niedługo nadejdzie jakiś "wielki post" - mam pytanie: od kogo nadejdzie ten post i ile mega będzie zajmował? I skąd ksiądz wie takie rzeczy? Oni też są na grupie? Pytam, bo siedzę na modemie i ciężko mi się ściąga wielkie posty.


Pewien facet chciał się pozbyć kota, więc wywiózł go kilka ulic dalej. Gdy wrócił do domu, kot juz tam był. Wywiózł go dzisięć ulic dalej, po powrocie widzi kota w domu. Wywiózł go jeszcze raz, krąży ulicami w prawo, w lewo, i tak aż na drugi koniec miasta. Dzwoni do domu i pyta żonę:

  • Jest kot?
  • Jest - odpowiada żona.
  • Daj go do telefonu bo nie mogę trafić do domu!


    Czym się różni student pierwszego roku informatyki od studenta piątego roku? Ten na pierwszym myśli, że 1 kilobajt to 1000 bajtów. Ten na piątym roku twierdzi, że 1 km to 1024 metry.


    Do windy wchodzą 2 osoby, a wychodzą 3.
    Fizyk: No nie, błąd pomiaru.
    Biolog: Naturalny przykład rozmnażania.
    Matematyk: Teraz tylko wejdzie jeszcze jedna osoba do windy i nikogo tam nie będzie!


    Idzie dwóch studentów ulicą. Nagle znajdują jakąś kartkę. Oglądają ją ze wszystkich stron, w pewnym momencie jeden pyta:

  • Ty, wiesz co to jest?
  • Nie mam pojęcia. A ty?
  • Ja też nie, ale kserujemy...


    Blondynka dzwoni do swojego chłopaka i mówi:

  • Mógłbyś do mnie wpaść? Mam tu strasznie trudne puzzle i nie wiem, od czego zacząć...
  • A co powinno z nich wyjść według rysunku na pudełku? - pyta chłopak.
  • Wygląda na to, że tygrys.
    Chłopak decyduje się przyjechać. Blondynka wpuszcza go i prowadzi do pokoju, gdzie na stoliku porozsypywane są puzzle. Chłopak przez chwilę przygląda się kawałkom, po czym odwraca się i mówi:
  • Kochanie, nie wydaje mi się żebyśmy, choćby nie wiem co, ułożyli z tych kawałków cokolwiek przypominającego tygrysa. Zrelaksuj się, napijmy się kawy, a potem pomogę ci powrzucać wszystkie te płatki kukurydziane z powrotem do pudełka...


    Spotyka blondyn blondynkę.

  • Ale pani dziś czarownicująco wygląda! - wita ją.
  • Czyżby to był kompleks? - płoni się ona.
  • Ależ nie - wyjaśnia on - Chciałem pani zaimpregnować!


    Ogłoszenia parafialne:


    Przychodzi facet do dentysty:

  • Panie doktorze, wydaje mi się że jestem ćmą...
  • To powinien Pan raczej pójsć do psychiatry!
  • Ale u Pana świeciło się światło!