Skąd się biorą punkty na egzaminach
Szanowni Państwo,
tu zamieściłem kilka spostrzeżeń o sposobie wyliczania
liczbowej oceny (punktacji) różnych rzeczy trudnych do oceny.
-
Czy w
Sèvres
pod Paryżem obok
wzorca metra (International prototype metre)
leży także wzorzec punktu?
Przy okazji objaśnienie -- przed przejściem na wzorzec metra oparty na
długości fali światła, każdy uczeń od szkoły podstawowej uczył się, że
wzorzec metra w Sèvres pod Paryżem jest wzorcem niezmiennej prawdy.
-
Jak użytkownicy portalu
vivino
wyznaczają punktową ocenę jakości win?
Przecież nie ma wzorca punktu jakości wina takiego jak metr?
-
Co twierdzi Y.N.Harari w książce pt.
"Nexus. Krótka historia informacji"
o "rachunku cierpienia" (też punkty), którego potrzebują utylitaryści
(utylitaryzm
- to kierunek w etyce)
aby zaprowadzić powszechną szczęśliwość można przeczytać tu:
str.
367,
368,
369,
370,
371
(udostępnione na prawie cytatu).
-
A z czego się biorą punkty ECTS?
Jeżeli na str.
ECTS - system punktów zaliczeniowych stosowany w szkołach wyższych
twierdzi się, że
"60 punktów ECTS odpowiada rocznemu nakładowi pracy przeciętnego studenta
studiów stacjonarnych i osiągniętym (w roku akademickim) efektom kształcenia/uczenia się.
Przeważnie nakład pracy studenta wynosi od 1500 do 1800 godzin w roku
akademickim, co oznacza, że jeden punkt odpowiada 25-30 godzinom pracy,
to kim jest "przeciętny student"?
Czy nakład pracy "przeważnie" to zakres między jakimiś kwantylami?
Czy jeśli ktoś przepracuje 1800 godzin, to już ma 60ECTS, czy musi je
jednak zdobyć jakoś inaczej?
A w tym
źródle
(lokalna kopia)
twierdzi się że abstrakcyjny punkt ECTS składa się z pracy
(njapewniej wyrażonej w godzinach).
Ale potem mówi się, że punkty ECTS wycenia "ekspercko"
Polska Komisja Akredytacyjna.
A jeszcze później, że to nie są godziny zajęć, tylko stosunek
(czyli iloraz) godzin takich i siakich, i dopiero
Polska Komisja Akredytacyjna zweryfikuje ten stosunek (ekspercko)
pod kątem osiągania efektów kształcenia.
A co to są efekty kształcenia?
Czyli mamy tu definiowanie nieznanego przez nieznane.
-
A tak na poważnie proponuję zajrzeć do
Item response theory.
Maciej Drozdowski